Wezwanie przedprocesowe i sądowe

Jeśli dłużnik nie reaguje na pismo wzywające go do zapłaty pojawia się pewien dylemat co robić dalej. Niektórzy wysyłają kolejne pisma i jeśli wciąż nie ma na nie odpowiedzi przygotowują wezwanie przedsądowe.

Określenie takie jest jednak tylko nazwą formalną, a nie prawną. Chodzi o to, że w treści pisma wyjaśnia się, że w razie dalszego zwlekania dłużnika z zapłatą sprawa zostanie oddana do sądu. Można więc powiedzieć, że jest to po prostu ostateczne wezwanie do zapłaty. Część osób uważa, że wysyłanie wielu pism nie ma w ogóle sensu i że jeśli dłużnik nie zapłaci po wysłaniu pierwszego z nich, to najszybciej i najłatwiej będzie od razu powiadomić go, że jeśli sytuacja nie zmieni się do określonej daty będzie trzeba rozwiązać ją za pośrednictwem sądu. Zresztą tak naprawdę nawet pierwsze wezwanie do zapłaty może być zarazem pismem przedprocesowym. Często bywa tak, że im szybciej odda się sprawę do sądu, tym większe szanse na odzyskanie pieniędzy. Z czasem bowiem dłużnik może zalegać z opłatami w stosunki do coraz większej ilości osób.

Trzeba pamiętać, aby przedsądowe wezwanie zostało wyraźnie nazwane „ostatecznym wezwaniem do zapłaty”. Należy też w nim powiadomić dłużnika, że jeśli sprawa zostanie skierowana do sądu zostanie narażony na dodatkowe koszty. Będą one dotyczyły chociażby wpisu sądowego czy ewentualnych działań komornika. Jeżeli po wysłaniu ostatecznego wezwania dłużnik wciąż nie zapłaci kolejnym krokiem jest wystosowanie pozwu do sądu. Wówczas kolejne pismo jakie otrzyma dłużnik będzie już sądowym wezwaniem do zapłaty. Wierzyciel powinien w pozwie napisać do jakiego sądu go kieruje, podać nazwiska swoje i dłużnika, określić jakie ma względem dłużnika żądania oraz uzasadnić je. Oczywiście wierzyciel musi posiadać stosowne dokumenty będące kluczowymi dowodami na zaleganie przez dłużnika z zapłatą. Natomiast nawet jeśli sąd wyda wyrok nakazujący dłużnikowi zwrot pieniędzy nie oznacza to wcale, że sprawa szybko dobiegnie końca. Jeśli wciąż będzie on zwlekał dojdzie do egzekucji długu przez komornika, co może oczywiście chwile potrwać.